Tak, bliżej domu i częściej chciałabym być. Ale z powodów wyjazdów pewne zmiany w ogrodzie zachodzą bardzo powoli. I moja bytność na blogu jest niezbyt częsta. Już dwa lata nic nie publikowałam. Zatem dzisiaj dzisiaj kilka ujęć z nowej części ogrodu, bliżej domu w miejscu gdzie dawniej stał stary zrujnowany dom. Zdjęcia wykonane w pierwszych dniach czerwca. A w tym czasie z powodu długotrwałych chłodów niewiele kwitło w ogrodzie.
 |
Moja ulubiona ściana ceglana w otoczeniu paproci, które świetnie sobie radzą na słońcu. |
 |
Zejście do ogrodu od strony kuchni. |
 |
Tak było: po lewej widać fragment ściany starego domu.
|
 |
Tak było: tutaj też resztki muru, miało to swój urok ale ......
|
 |
Tak było: frontowa ściana tutaj jeszcze się trzyma. |
 |
Nowa rabata z innego ujęcia.
|
 |
I jeszcze inne ujęcie |
 |
I z pewnej odległości, rabata z różami przesadzonymi jesienią w miejsce nasłonecznione. Róże nadal po zimie mizerne.
|
 |
No i jeszcze tyle przestrzeni po lewej do zagospodarowania. |
 |
I z trochę innej strony obrazki. |
 |
Bergenie jak nigdy z powodu zimna prawie nie kwitły. |
 |
Hortensje bukietowe z kocimiętką, wszystko jeszcze młode. |
 |
I trochę starsza część ogrodu. |
 |
Rododendrony w towarzystwie piwonii wczesnej, |
A w oddali wydać dziadka, który buduje domek dla wnuków.
Pozdrawiam cierpliwych sympatyków mojego ogrodu,